Wciąż oczekuję obiecywanego ciepła i ... co z nim?
Przeglądałam dzisiaj fotki moich prac i doszłam do wniosku, że muszę zakupić statyw, no bo łapki mi się trzęsą :)) i sporo zdjęć jest poruszonych,
no cóż latka lecą i jest tak jak jest,
starszy syn w tym roku skończy 40 lat a młodszy ma już 37 /dwa dni temu miał urodziny /, a ja zawsze będę pamiętała ich pierwszy dzień życia na tym pięknym świecie,
nie pamiętam natomiast tak dokładnie tych późniejszych, nie zawsze łatwych lat, w których samotnie ich wychowywałam, wiem tylko że czasami było ciężko, ale tej decyzji nigdy nie żałowałam.
I dzisiaj z dumą i wielką miłością patrząc na nich, często rozmyślam o tym że mi się udało, po prostu mi się udało, mam ogromnie ogromne szczęście :))
Tę niciarkę wykonałam na zamówienie, niestety zdjęcie zrobione z boku poruszyłam, więc będzie tylko to z góry, bo już jej nie mam,
to naczynko oczyściłam z suchych kwiatków, które poutykane były w suchej gąbce przyklejonej do podłoża, i jest coś nowego:)
Pozdrawiam wiosennie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz