poniedziałek, 12 marca 2012

Transfery

W którymś z wcześniejszych postów pisałam o kursie szycia, który rozpoczęłam w tym roku.
Półtoragodzinne spotkania, odbywają się co tydzień w czwartki, uczęszcza na nie systematycznie sześć Pań i jeden Pan; Pan raczej towarzysko, niż z chęci poznania tajników tej sztuki ;)
Wspominałam, że będę się chwaliła tym co z tej nauki wyniknie.
Należę do tzw. niespokojnych dusz, które cały czas poszukują czegoś nowego, tym nowym na dzisiaj jest chęć poznania tajników szycia;
wiadomo każdy umie szyć, ale nie zawsze wychodzi to co się chce, nie wiem na jak długo to mnie zadowoli ale .......

Dzisiaj pokażę fartuch jaki uszyłam dla siebie, do pracowni, był gotowy już w połowie lutego ale jakoś było mi nie po drodze by fotkę opublikować.

Oto i on, oczywiście z elementem decu.




Transfer  na kieszonce z uwagi na częste pranie /a więc wodoodporny/ wykonany został przy użyciu Transfer Glaze firmy Heritage.

 
 

 Pozostałe transfery wykonałam używając Nitro.








 Pozdrawiam słonecznie w ten pochmurny dzionek :))


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz